Ale zanim powstał Psychoplastykon prowadziłam szkolenia z zakresu:
Przed założeniem Psychoplastykonu wyszłam za mąż i zostałam mamą dwóch synków. Pełnienie nowych ról w rodzinie było dla mnie wielkim sprawdzianem i jednocześnie polem do doskonalenia umiejętności z zakresu komunikacji interpersonalnej, zwłaszcza asertywności oraz radzenia sobie z emocjami. Własną działalność psychologiczną pod nazwą Psychoplastykon założyłam w czerwcu 2010 r. Zakres mojej działalności to indywidualne porady psychologiczne i szkolenia pracowników różnych grup zawodowych.
Dwa podstawowe powody, dla których założyłam Psychoplastykon:
Z moich dotychczasowych obserwacji społecznych zachowań ludzi (poczynionych począwszy od piaskownicy, gdzie bawią się moi synkowie a skończywszy na relacjach pracowniczych) wynika, że człowiek, nie zajmujący się zawodowo psychologią, dysponuje bardzo ubogą wiedzą na temat zachowania się człowieka i możliwości jego modyfikowania. W życiu prywatnym i zawodowym nie radzi sobie, bo nie umie komunikować swoich potrzeb, słuchać innych, wyrażać i odbierać emocji pozytywnych i negatywnych, przyjmuje niechciane role i jest traktowany w niechciany przez siebie sposób. Jedyne formy reakcji, których nauczył się w swoim środowisku i które nawykowo i nieskutecznie stosuje to agresja lub uległość. A przecież psychologia to dziedzina wiedzy, która poznała już wiele mechanizmów funkcjonowania człowieka. Dlaczego więc z niej nie skorzystać? Po co dochodzić do pewnych reguł samemu latami, z różnym skutkiem, marnując czas i dobre relacje. Po co narażać się na bycie ofiarą osób, które stosują te mechanizmy z intencją wykorzystywania innych. Po co przegrywać z konkurencją przez nieumiejętność motywowania pracowników do wydajnej i satysfakcjonującej ich pracy.
Celem mojej działalności jest więc:
Skąd nazwa i hasło Psychoplastykon – wiele perspektyw ? Podobnie jak w fotoplastykonie jedno zdjęcie możemy zobaczyć z kilku perspektyw, tak podczas terapii jedno zdarzenie możemy rozpatrywać z wielu perspektyw interpretacyjnych, dających punkt wyjścia do zmiany. Odwołuję się tu do najbliższego mi nurtu terapii poznawczo-behawioralnej, w którym przyjmuje się, że sposób w jaki interpretujemy zdarzenia, wywiera silny wpływ na nasze emocje i zachowania.